Dzieci na drzewa!
Wspinanie się, wdrapywanie, starte kolana i łokcie, opanowywanie coraz wyższych partii, próbowanie gałęzi czy są wystarczająco wytrzymałe i brudne ubrania, tak niektórych plam nie sposób się pozbyć (jak tych po żywicy)- to u nas norma. Moja 8latka po prostu kocha drzewną wspinaczkę 🙂 Dlaczego na to pozwalam? Dlaczego z podziwem patrzę na jej kolejne drzewne podboje? I dlaczego w tym wszystkim piszę też o sobie? O tym poniżej.
Daj dziecku wolność!
Poziom ochrony zapewniany przez nas dzieciom często hamuje ich chęć podejmowania ryzyka. A ono jest przecież istotnym czynnikiem wszystkich działań z jakimi mierzymy się w życiu. Poczucie ryzyka rozwija dwie bardzo ważne umiejętności. Po pierwsze gotowość poniesienia porażki, upadku którego chcemy uniknąć (czyli sami musimy zadbać o swoje bezpieczeństwo- tak nawet małe dzieci to potrafią). Po drugie buduje pewność siebie, mierząc możliwości udowodnia samemu sobie na ile go stać (dzieciaki krzyczą: Mamo zobacz gdzie jestem? I widzę DUMĘ od której błyszczą im oczy). Tak wiem czym grozi upadek, znam konsekwencje. Szczerze? Bardziej boję się podwórkowych deskorolek i urazów łokci, których po wakacjach zawsze jest wysyp w mojej przychodni. Pod czujnym okiem rodzica żadne dziecko nie będzie się wspinać! Musimy poluzować granice i zrewidować swoje myślenie (głównie to wypadkowe).
Zalety wspinania się na drzewa
Aby Was bardziej przekonać opisze tu zalety, które widzę we wspinaczce na drzewa:
Sprawność ruchowa – w ten sposób dziecko ćwiczy mięśnie (najlepszy trening dla rozciągnięcia łydek, wzmocnienia rąk i brzucha), rozwija zdolności motoryczne tj. równowaga, poprawa świadomości przestrzennej i propriocepcja!!! Uczy się świadomości oraz ograniczeń własnego ciała. Uczy się jak przezwyciężać własne granice docierając na jeszcze wyżej położoną gałąź. W ćwiczeniach równoważnych świetnie sprawdza się trening chodzenia po powalonych pniach drzew, których w lasach nie brakuje :)
Uważność – dzieci w trakcie wspinaczki są skoncentrowane na sobie i na najbliższym otoczeniu- na gałęzi, na wietrze, na wysokości, na tym, czy czują się bezpiecznie czy nie. To świetna aktywność podnosząca zdolność koncentracji.
Ćwiczenie się w ocenianiu ryzyka – umiesz sobie wyobrazić, że dziecko nauczy się dbania o własne bezpieczeństwo i radzenia sobie z ryzykiem nie mając z tym ryzykiem do czynienia? Wspinanie się po drzewach jest naprawdę świetnym sposobem na to, by dziecko doświadczyło, co dla niego jest bezpieczne i by ćwiczyło się w podejmowaniu właściwych dla siebie decyzji. Kiedy decyduje, które gałęzie są bezpieczne i jak wysoko może wejść, uczy się oceniać ryzyko i rozwija umiejętności krytycznego myślenia.
Budowanie poczucia własnej wartości – gdy planuje swoją drogę przez konary, zdobywa umiejętności podejmowania decyzji i rozwiązywania problemów, a jeśli sprawy nie idą zgodnie z planem, zyskuje siłę emocjonalną i odporność, próbując ponownie. Kiedy udaje mu się osiągnąć cel, czuje spełnienie, co z kolei zwiększa jego pewność siebie.
Świetna zabawa i relax – wspinaczka usuwa napięcie z dziecka i je relaksuje. Z drugiej strony dziecko jest dzięki temu bardziej twórcze i tryska pozytywną energią. Wejście na drzewo rozwija wyobraźnię – może udawać pirata lub małpkę w dżungli. Jeśli zaangażuje w tę zabawę inne dzieci, pielęgnuje umiejętności społeczne. Gdy czuje szorstką korę na dłoniach i słucha wzburzonych liści na wietrze, łączy się z naturą. Co najważniejsze – dobrze się bawi!
Hasło na dziś: Dzieci na drzewa!
Rodzicom jeszcze nieprzekonanym o dobroczynnym działaniu drzew i obcowaniu z naturą. Może za mało napisałam. Może są Ci, którzy wolą literaturę opartą na badaniach. Polecam książkę „Ostatnie dziecko lasu” R.Louv. Autor przytacza niezliczoną ilość badań medycznych, jakie korzyści daje nam kontakt z naturą oraz stawia diagnozę współczesnym dzieciom. Choroba XXI wieku brzmi zespół deficytu natury.